Tuesday, January 30, 2007

(NLP) Jak być superwizorem psychoterapii nie wiedząc jak wywołać zmianę u kogokolwiek

NLP, Neurolingwistyczne Programowanie. Teksty są wybranymi artykułam lub fragmentami artykułów, do których podane są:
źródło pochodzenia oraz nazwisko autora.
Jeśli z jakichkolwiek przyczyn chcesz by Twój artykuł został usunięty – proszę o kontakt: centrum.nlp@poczta.fm





________________________________________
Jak być superwizorem psychoterapii nie wiedząc jak wywołać zmianę u kogokolwiek
Lech Dębski

Chmary studentów psychoterapii, niczym stada gołębi, opuszczają mury szacownych uczelni i prywatnych instytucji. Wszyscy ci świeżo upieczeni psychoterapeuci potrzebują treningu i superwizji. Gdzie jednak znaleźć kompetentnych superwizorów, którzy wiedzieliby jak wywoływać zmiany u ludzi? Przy braku wystarczającej ilości wyszkolonych superwizorów, zwłaszcza w terapii krótkoterminowej i rodzinnej, mamy do czynienia z poważnym kryzysem. Młodzi terapeuci muszą wywoływać zmiany u klientów którzy nie chcą jeść, biorą narkotyki, nieustannie płaczą, szaleją, znęcają się nad dziećmi, dokonują prób samobójczych, mają lęki lub nie mogą powstrzymać się od głupich zachowań. Zdesperowany student zwraca się do superwizora i pyta: "Co mam zrobić, by wyleczyć tych ludzi?" Superwizor ma poważny kłopot, gdyż nigdy nie uczono go co robić by poradzić sobie z takimi problemami. Całe rzesze studentów terapii uczone są przez superwizorów, którzy wiedzą jak rozmawiać o życiowych problemach, lecz nie wiedzą co robić by je rozwiązać. W ostatnich latach powszechny stał się aktywny i dyrektywny styl psychoterapii, częściowo dlatego, że ubezpieczalnie i sądy domagają się terapii działającej szybko i skutecznie, dającej wymierne rezultaty. Od superwizorów oczekuje się, że będą nauczać terapii krótkoterminowej, mówiąc studentom co mają robić, by szybko i efektywnie rozwiązywać problemy terapeutyczne. Jednak całe pokolenia superwizorów uczono, że terapia i superwizja to spokojne rozważania prowadzące do samopoznania, a nie działanie. Nie uczono ich jak rozwiązywać problemy klienta, lecz jak omawiać inne sprawy, na przykład dlaczego ludzie właśnie tacy są i jak do tego doszło. Jak powiedział dr Al Titicaca (nazwisko zmyślone): "Potrafię nawiązać dobry kontakt ze studentem. Możemy toczyć długie i znaczące rozmowy o problemach osobistych, o tym jak robić notatki dotyczące procesu, o dynamice i tkwiących w dzieciństwie przyczynach zaburzeń klienta. A potem student pyta mnie, co ma zrobić z klientem który nigdy się nie myje. Mówię mu o głębszych znaczeniach mycia, ale tak naprawdę nie mam pojęcia co ma zrobić." Inna superwizorka, Virginia, (imię prawdziwe), powiedziała: "Superwizowałam terapeutkę z klientką, która cierpiała na przymus śpiewania hymnu narodowego za każdym razem gdy przeżywała orgazmu. Mimo moich lat doświadczenia jako superwizor po prostu nie wiedziałam co zrobić, by jej pomóc w rozwiązaniu tego krępującego problemu. Mogę wraz z terapeutami rozważać problem z perspektywy feministycznej, mogę długo omawiać teorie systemowe, ale kiedy chcą wiedzieć co mają zrobić by u kogoś wywołać zmianę, po prostu tego nie wiem i muszę umiejętnie lawirować przy udzielaniu odpowiedzi."

Większość superwizorów jest w takiej sytuacji jak Al i Virginia. Muszą się dowiedzieć, jak skutecznie ukryć fakt, że nie wiedzą jak wywoływać zmiany u ludzi. Przedstawimy tutaj wskazówki, które pomogły już całym pokoleniom superwizorów ukrywać swoją ignorancję.

ZNACZENIE WŁAŚCIWEGO KONTEKSTU
Pociechą dla superwizora może być to, że kontekst społeczny określa wszystko. Już sam fakt bycia superwizorem sprawia iż ludzie uważają, że człowiek musi dużo wiedzieć. Jeśli superwizor znajdzie zatrudnienie w znanej instytucji, każdy wypowiedziany przez niego banał nabiera mocy objawienia. Głupie stwierdzenie w mądrym kontekście, takim jak Uniwersytet Harwardzki, wywołuje powszechny podziw, jak mogło się tam przekonać wielu głupich nauczycieli. Pomocne jest legitymowanie się rodowodem z wybitnej tradycji superwizyjnej. Udział w weekendowych warsztatach z udziałem znanych, a nawet legendarnych superwizorów, pozwala na mówienie o nich jako o swoich nauczycielach i nazywanie ich po imieniu. Ważna jest też właściwa licencja, pokazana na widocznym miejscu w gabinecie. Odpowiedni certyfikat jest łatwo uzyskać: wystarczy uiścić opłatę, uczęszczać na szkolenia, pisać prace i mówić o dynamice. Wykazanie, że superwizor z powodzeniem nauczył studentów jakichkolwiek technik terapeutycznych, takich jak umiejętności stosowania różnych interwencji, nie jest wymagane. (...)

Jay Haley tłumaczenie Lech Dębski


źródło artykułu:
Jak być superwizorem psychoterapii nie wiedząc jak wywołać zmianę u kogokolwiek
______________________________________
NLP na Mazurach
Tags:

ZOBACZ KONIECZNIE:
Filmy z hipnozą

Friday, January 26, 2007

NLP: Manipulacja czy perswazja?

NLP, Neurolingwistyczne Programowanie. Teksty są wybranymi fragmentami artykułów, do których podane są:
źródło pochodzenia oraz nazwisko autora.
Jeśli z jakichkolwiek przyczyn chcesz by Twój artykuł został usunięty – proszę o kontakt: centrum.nlp@poczta.fm



Cofnijmy się do początków NLP w Polsce - jakie wątpliwości nasuwały się w roku 1999. Niektóre przetrwały do dziś.

________________________________________
Manipulacja czy perswazja
Magda Lebecka rozmawia z Andrzejem Batką, specjalistą w dziedzinie programowania neurolingwistycznego - NLP

Krakowski Festiwal Filmu Reklamowego i Reklamy bywa okazją do zadania pytań wykraczających poza doraźne problemy środowiska.

Rok temu przedstawiono na tym festiwalu eksperyment z zakresu perswazji subliminalnej (podprogowej), który miał dowieść, że obraz "przemycany" za pomocą pojedynczych klatek wbudowanych w neutralny przekaz filmowy nie oddziałuje na nas w znaczącym stopniu.

ANDRZEJ BATKO: Gdy wiele lat temu opracowywano w USA ten eksperyment, to najlepszym rezultatem, jaki osiągnięto np. przez subliminalne eksponowanie coca-coli było wzbudzanie w widzach pragnienia. Ale już w żaden sposób nie udało się sprawić, aby zaspokajali je właśnie coca-colą, a nie mrożoną herbatą czy sokiem. Ale znaczy to wyłącznie tyle, że ta konkretna technika jest nieudolna.

- Rozumiem, że NLP ma swoją teorię podświadomości...

- Bardzo prostą,. Świadomość to obszar umysłu, do którego mamy dostęp na bieżąco. W podświadomości przechowywane są wszystkie tzw. programy, wszystkie doskonale opanowane umiejętności. Gdy uczymy się pewnego języka na pewnym etapie musimy się zastanawiać jakiego słowa użyć, jak złożyć sensowną całość i to jest kompetencja świadoma. Kiedy już właściwe sformułowanie po prostu pojawia się samo, automatycznie - wkraczamy w sferę podświadomości. To jest najstarsza rozwojowo część umysłu prymitywnie nazwana old brain, która również przetwarza język. Ona nie toleruje, nie rozumie - zaprzeczeń, trybów warunkowych. (Tu klasyczny jest przykład: co zobaczymy oczami wyobraźni słysząc - proszę nie wyobrażać sobie różowego słonia!)

- O ile wiem w Stanach Zjednoczonych prawo dotyczące działania na sferę nieświadomą jest dosyć rygorystyczne. Pan od lat praktykuje w Kanadzie.

- Najśmieszniejsze, że nigdy nie zdefiniowano na czym polega działanie na podświadomość - bo to jest niedefiniowalne. Każdy nauczyciel, który barwnie opowiada wywołuje w umysłach dzieci plastyczne obrazy - zmienia stan ich świadomości, a więc w pewnym sensie indukuje trans. Każdy, kto wieczorem opowiada dziecku bajkę do snu używając odpowiedniego tonu - w zasadzie je hipnotyzuje.
To część naturalnej komunikacji międzyludzkiej, więc co tu delegalizować?
W Kanadzie nie ma żadnych żywych przepisów w tej kwestii. Nie sądzę, by i w Stanach takie funkcjonowały, chodź być może wbudowywanie klatek do filmu jest zabronione. Jeżeli ktoś chciałby się tym zająć, nie powinien skupiać się nad tym, czy legalne jest działanie na podświadomość, ale nad celem. Karane powinny być negatywne rezultaty, które krzywdzą ludzi, a nie stosowanie czegoś, co i tak jest powszechnie stosowane. A poza tym wystarczy nazywać to inaczej. Kiedy w latach 50. w Kalifornii zakazano uprawianie hipnozy, praktykujący w celach terapeutycznych zaczęli ją określać jako "Przeprocesowywaniem nieświadomym" - i mogli robić to dalej. istnieją więc pewne nieregulowalne ustawami i prawami zjawiska.


- Chcę podzielić się z panem wątpliwościami, choć to, co powiem może wydać się niestosowne, w tym miejscu - na festiwalu reklamy. Otóż z NLP zetknęłam się jako metodą terapeutyczną. Wiem, że rozwinęła się w efekcie obserwacji i modelowania zachowań najlepszych i najskuteczniejszych terapeutów. Pamiętając o tych źródłach i o tym, że psychologia jest przecież dziedziną, która służyć na samopoznaniu i pomocy terapeutycznej, z niepokojem obserwuję coraz powszechniejsze zjawisko redukowanie tej wiedzy do aspektu czysto kemercyjnego.

- Poruszyła pani problem, który jest moim konikiem. Tradycyjna psychologia przed NLP, mino, że była powołana do tych, żeby służyć ludziom w celach terapeutycznych bardzo rzadko dawała rezultaty. Przecież wizyty u psuchoanalityków mogą trwać całe lata - stąd paradoks psychoanalitycy zarabiają tym więcej im są mniej skuteczni.. A teraz powiem rzecz ciekawą z pozycji osoby, która od 13 lat zajmuje się NLP. otóż w oparciu o techniki negocjacji i sprzedaży powstają teraz nowe interesujące metody terapeutyczne - neurolingwistyczne, które na przykład pozwalają natychmiast pozbywać się fobii.
Tych samych narzędzi używa psycholog wobec swojego pacjenta, rodzic wobec dziecka. Te same instrumenty służą kaznodziei, by przyciągnąć wiernych do pewnych wartości, polityków, by zapalić ludzi do jakiejś idei. Tu wraca odwieczne pytanie: czy nóż jest dobry czy zły?

- W sposób niezwykle otwarty, powiedziałabym szokująco niezakłamany, używaliście ty (myślę o trenerach) - słowa manipulacja, dla wielu wciąż nacechowanego pejoratywnie.

- Manipulacja - sięgając do greckiego źródłosłowu oznacza przemieszczenie względem siebie różnych elementów. A więc wywieranie wpływu, by zmieniać ich układ. Rodzice manipulują dziećmi, by pozbyły się pewnych nawyków, przyswoiły inne, zasiewają im wartości, wyrabiają przekonania. Robią to nauczyciele, politycy, ludzie reklamy, psycholodzy. Oczywiście manipulacja bywa wykorzystywana w złych celach - genialnymi manipulatorami byli Goebbels i Hitler. Wiem, ze istnieją środowiska szczególnie uwrażliwione na to słowo. Używam wówczas innego - nie zależy mi na tym by przekonać tych ludzi do manipulacji, lecz do jakiejś idei. Natomiast wsród profesjonalistów - prowadzę warsztaty dla psychoterapeutów, lekarzy, sprzedawców, ludzi marketingu i reklamy - nie widzę powodu, by rzecz owijać w bawełnę. Oni zawodowo zajmują się manipulowaniem, a ja jestem rzemieślnikiem, który mówi o narzędziach. Festiwal reklamy to ostatnie miejsce, gdzie można dyskutować czy brzydko jest manipulować.

- Skoro rośnie grupa wtajemniczonych - specjalistów od manipulacji, rzeczą naturalną jest pojawienie się jakiejś kontry. Istnieja symptomy rodzącego się ruchu ochrony przed podobnym sterowaniem. Znam psychologów, którzy chcą podjąć się uczenia, w jaki sposób nie dawać się nabierać, są liczne treningi asertywności. Podobnemu celowi służy powszechna dostępność takich książek, jak klasyczna już pozycja Cialdiniego "Wywieranie wpływu na ludzi"...

- ... która jest właśnie genialnym podręcznikiem wpływania na innych.

- Ale jednocześnie ucząc, na czym polega "mechanizm wzajemności" czy reguła "niskiej piłki" - pozwala ustrzec się przed wykorzystywaniem.

- Rzeczywiście trochę się z panią droczę. Generalnie również zaczynam wprowadzać ważne rozróżnienie. O manipulacji można mówić wtedy, gdy robię coś nie mając na względzie pani dobra, po to tylko, by uzyskać jakieś korzyści dla siebie. perswazja natomiast jest użyciem takich narzędzi, aby stworzyć sytuację, w której wygrywamy oboje. Jako sprzedawca (bo w życiu sporo pracowałem sprzedając rzeczy i usługi) używam umiejętności neurolingwistycznych po to, by wpłynąć na klienta i pomóc mu podjąć decyzję, która będzie dobra dla mnie i dla niego. Czasem zależy mi na tym by nie kupił mojej usługi właśnie teraz, ponieważ wierzą w tzw. "nową ekonomię", która opiera się na budowaniu długotrwałych relacji z klientem. Często zdarzało mi się odradzać ludziom udział w bardzo drogich - zbyt drogich dla nich w tym momencie - szkoleniach, które prowadzę. Ale z doświadczenia wiem, że we właściwym czasie, gdy będzie ich na to stać i rzeczywiście zaczną tego bardzo potrzebować zgłoszą się do mnie.

źródło artykułu:
Manipulacja czy perswazja?
______________________________________
NLP na Mazurach
Tags:
________________
Technorati Profile

Wednesday, January 17, 2007

NLP - skuteczność potwierdzona badaniami naukowymi !

NLP, Neurolingwistyczne Programowanie. Teksty są wybranymi artykułam lub fragmentami artykułów, do których podane są:
źródło pochodzenia oraz nazwisko autora.
Jeśli z jakichkolwiek przyczyn chcesz by Twój artykuł został usunięty – proszę o kontakt: centrum.nlp@poczta.fm





________________________________________
Poniższy tekst jest wypowiedzią jednego z "forumowiczów" o Nicku "Jędrzej". Na forum tym trwała wtedy zażarta dyskusja pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami zjawiska NLP:


2004-07-04 16:54:51

Dzisiaj zupelnie przypadkiem trafiłem, na coś co mnie totalnie zaskoczyło. Zaskoczyło, bo sądziłem, że gdzie jak gdzie ale tutaj informacje na które trafiłem powinny być już dawno podane przez zwolenników NLP. A tymczasem "ani widu ani słychu" :) Wróćmy do meritum.
W którymś wątku ktoś pytał o badania i publikacje, które potwierdzałby skuteczność NLP w psychoterapii. Otóż takie badania są ! Co więcej ostatnio w "Nowinach psychologicznych" ukazał się bardzo obrzerny artykuł-sprawozdanie z takich badań przeprowadzonych w Austrii, Niemczech i Szwajcarii.

Najogólnej rzecz ujmując, opisywane bardzo szczegółowo w artykule badanie skuteczności NLP w terapii zostało zweryfikowane i sprawdzone za pomocą wystandaryzowanych kwestionariuszy psycholoicznych określających dolegliwości, objawy kliniczne, strategie radzenia sobie w trudnych sytuacjach, itd.
Zwracam uwage: efektywnośc była WERYFIKOWANA za pomocą wystandaryzowanych kwestionariuszy psychologicznych !

Oto podsumowanie badań (cytuję):
"Podsumowując, można stwierdzić, że po leczeniu NLP klienci wykazali zmiany dotyczące osobowości i objawów, zgodne z ogólnymi celami psychoterapii.
Osłabieniu uległo nasilenie takich problemów jak: natręctwa, nadwrażliwość interpersonalna, objawy depresji, lęk, wrogość, myślenie paranoiczne, ciągłe rozważanie trudnej sytuacji, rezygnacja, samooskarżanie .."

Większość oczekiwanych zmian, które stwierdzono po zakończeniu leczenia, utrzymała się również po sześciu miesiącach w trakcie których klienci nie korzystali z dalszej pomocy psychologicznej (długotrwała skuteczność NLP). Wyniki uzyskane w prezentowanym badaniu wskazują, że interwencje i techniki NLP zastosowane
w psychoterapii są zasadniczo skuteczne"

Koniec cytatu ! :)

W tymże - wyjątkowo obszernym artykule - podane są także informacje na temat innych badań potwierdzających skuteczność NLP w leczeniu fobii, objawów lękowych, itp.

Cały artykuł znajdziecie w "Nowinach Psychologicznych" nr 1/2004 w artykule "Czy neurolingwistyczna psychoterapia jest efektywna"

Moi drodzy NLP-erzy i anty-NLP-erzy TAKIE SĄ FAKTY ! Mam nadzieje, że od tego momentu dyskusje na temat NLP będą konstruktywne bo kwestie skuteczności NLP w terapii mamy wyjaśnioną :)

Jędrzej
______________________________________
NLP na Mazurach
Tags:
________________
Technorati Profile

Wednesday, January 10, 2007

NLP a hipnoza

Jeśli interesuje Cię hipnoza i trans - czyli narzędzia wykorzystywane w NLP - koniecznie obejrzyj filmy wideo o tych zjawiskach:
HIPNOZA




NLP na Mazurach
Tags:

Friday, January 5, 2007

JAK TO ROBIĄ MISTRZOWIE NLP - JOHN GRINDER W AKCJI

NLP, Neurolingwistyczne Programowanie. Teksty są wybranymi artykułam lub fragmentami artykułów, do których podane są:
źródło pochodzenia oraz nazwisko autora.
Jeśli z jakichkolwiek przyczyn chcesz by Twój artykuł został usunięty – proszę o kontakt: centrum.nlp@poczta.fm





________________________________________
JAK TO ROBIĄ MISTRZOWIE NLP
Na podstawie "Trance-formations" Johna Grindera i Richarda Bandlera napisał Lech Dębski

NLP jest znane z niezwykle skutecznych technik pozwalających na szybkie dokonywanie zmian. Co więcej, zmiany te nie muszą dokonywać się w zaciszu gabinetów psychoterapeutycznych. NLP można stosować dosłownie na ulicy, by znacząco zmieniać życie ludzi z którymi się stykamy. Przyjrzyjmy się jak to zrobił współtwórca NLP- John Grinder.

Pewnego razu John Grinder odwiedził swojego przyjaciela w południowej Kalifornii. Przyjaciel akurat wydawał przyjęcie, wiec John udał się do sklepu, by kupić parę butelek szampana.

W sklepie zobaczył starą kobietę, kupującą wino. Grinder od razu zorientował się, że kobieta nadużywa alkoholu, rozpoznając charakterystyczny dla alkoholików wygląd skóry, stopień napięcia mięśni, oddech i postawę ciała. Była niska, miała około 65 lat, choć wyglądała staro. John chwilę pożartował ze znajomą sprzedawczynią, a kobieta wtrąciła się do rozmowy, mówiąc coś zabawnego, tak że wszyscy troje się roześmiali.

Gdy John wychodził ze sklepu, starsza kobieta spytała: "Czy przez przypadek nie przejeżdża pan ulicą obok poczty?"

"Z przyjemnością panią podwiozę. Zaczekam w samochodzie" odpowiedział John.

W trakcie jazdy kobieta ściskała dłonie, patrząc na Johna. Było oczywiste, że chce coś powiedzieć. Wreszcie spytała; "Czemu pan pije?"

Grinder z trudem powstrzymał się od śmiechu, gdyż oczywiście kobieta zastanawiała się czemu ona sama pije. Odpowiedział: "Cóż, osobiście piję dla samego smaku. Piję wytrawne wino i pije szampana. Niezbyt lubię smak whisky, więc jej nie piję. Piję też piwo dla ochłody, gdy jestem na plaży." A potem powiedział: "Ale to nie jest pytanie które naprawdę chcesz mi zadać. Pytanie które chcesz mi zadać to "Dlaczego ty pijesz?""

Kobieta rozpłakała się, gdyż to, co powiedział Grinder doskonale odzwierciedlało jej doświadczenie.

W takiej sytuacji większość ludzi próbowałoby ją uspokoić. Większość terapeutów zachęciłaby ją do dalszego płaczu, wychodząc z założenia, że warto w pełni wyrażać swoje emocje. Grinder postąpił inaczej. Uznał, że płacz nie jest w tej sytuacji użyteczną reakcją ani dla niej, ani dla niego. Pokazał na wałęsającego się na zewnątrz samochodu psa i głośno krzyknął: "POPATRZ! CZY TO TWÓJ PIES?", aby przerwać jej płacz.

Zaskoczona kobieta odpowiedziała w sposób bardzo spójny na pytanie Grindera. Wyjrzała na zewnątrz, potem popatrzyła na Johna i zdezorientowana powiedziała: "Przecież ja nawet nie mam psa". Przestała jednak płakać, co było rezultatem który Grinder chciał uzyskać przy pomocy tego manewru.

Wtedy Grinder opowiedział jej historię.
"Wiesz, ten pies przypomina mi małego pieska którego znałem- bardzo małą psinę, która mieszkała w San Francisco. Ta psina uważała że nikt na świecie jej nie rozumie. Tak właśnie powiedziała mi ta psina, i niemal miała rację. Ponieważ to była prawda, gdyż niemal nikt na świecie tak naprawdę jej nie rozumiał. A ta psina nie wiedziała, że istnieje wielka różnica między tym że nikt jej nie rozumie i tym, że niemal nikt jej nie rozumie." Kobieta znów się rozpłakała.

Historia opowiedziana przez Grindera w metaforyczny sposób odzwierciedlała to, czego zapewne doświadczała stara alkoholiczka w swoim życiu: samotność i poczucie braku zrozumienia ze strony innych ludzi. Wprowadzała też nową ideę: że istnieją ludzie, którzy mimo wszystko ją rozumieją.

Po pewnym czasie kobieta powiedziała Johnowi: "Masz rację, pytanie brzmi" "Dlaczego piję?""

"A nawet to jest złym pytaniem" powiedział Grinder. "Przez całe życie ludzie zadawali ci to pytanie, i sama tez zadawałaś sobie pytanie "Dlaczego piję?" . Wszyscy mówili "dlaczego pijesz?", ale to tylko wprowadziło cię w błąd. Nie tylko zadałaś mi złe pytanie, ale też sama sobie zadawałaś złe pytanie przez ostatnie 30 lat. Wszyscy wokół zadawali ci to złe pytanie i wprowadzili cię w błąd, gdyż skupili twą uwagę na tym pytaniu, a nie jest to właściwe pytanie, które powinnaś sobie zadać."

Jaki cel chciał uzyskać Grinder? Poza dalszym potwierdzeniem jej doświadczenia i wprowadzeniem lekkiej dezorientacji, uzyskał to, co Erickson nazywał "budowaniem potencjału oczekiwania". Teraz cała jej uwaga i ciekawość została zogniskowana na tym nieznanym "właściwym pytaniu".

Dojechali do jej domu. Grinder zaparkował, kobieta popatrzyła na niego i najpierw zadała mu pytanie "Kim ty tak naprawdę jesteś?" John tylko się uśmiechnął. Wtedy powiedziała: "Czy powiesz mi jakie jest to właściwe pytanie?"

W tym momencie była gotowa przyjąć wszystko co Grinder jej powie. Poprzednie potwierdzanie jej doświadczenia i budowanie potencjału oczekiwania otworzyło ją na zmianę, która miała nastąpić.

Grinder powiedział: "Powiem ci pod jednym warunkiem. Warunek jest taki: gdy skończę mówić wyciągnę rękę i dotknę twojego ramienia. Kiedy poczujesz mój dotyk na ramieniu wstaniesz, wyjdziesz z samochodu, wejdziesz do domu i zaczniesz znajdywać odpowiedzi na pytanie które ci zadam. A kiedy znajdziesz odpowiedź, zadzwonisz do mnie." I dał jej telefon swego przyjaciela.

Kobieta powiedziała: "Dobrze, zgadzam się". Wtedy John powiedział: "Pytanie nie brzmi: "Dlaczego pijesz?" właściwe pytanie to ( mówiąc powoli) Co byś robiła gdybyś nie piła?"

Cały wygląd kobiety momentalnie się zmienił. Jej twarz zaczęła zmieniać wyraz, zmienił się jej oddech, kolor skóry i postawa. Było to efekt, który Ginder chciał uzyskać. Do tej pory kobieta nigdy nie rozważała, co by robiła zamiast picia. Weszła w dość głęboki trans. Po paru minutach John dotknął jej ramienia, kobieta trochę się obudziła i weszła do domu.

John przyjechał do przyjaciela. Pięć minut później zadzwonił telefon- oczywiście była to ta kobieta. Powiedziała: "Czy to naprawdę ty?... Chciałam ci powiedzieć, że dzisiaj uratowałeś mi życie. Chciałam pojechać do domu i popełnić samobójstwo. Ale stwierdziłam, że po prostu nie wiem jaka jest odpowiedź na to pytanie które mi zadałeś. Nie wiem jakie to ma dla ciebie znaczenie, ale to jest najpiękniejsze pytanie na świecie."

Grinder odparł: "Nie obchodzi mnie czy ci się spodobało to pytanie, ani czy uważasz, że jest najpiękniejsze pytanie na świecie. To mnie nie interesuje. Interesuje mnie odpowiedź na to pytanie. I zadzwoń do mnie jutro by podać mi kilka odpowiedzi na to pytanie."

W którymś momencie rozmowy kobieta użyła wspaniałego idiomu. Powiedziała: "Czułam, że trafię do rynsztoka" Grinder odpowiedział: "Ludzie nie trafiają do rynsztoka. Inne rzeczy tam trafiają!" I oczywiście, gdy kobieta zadzwoniła następnego dnia, okazało się, że spuściła do rynsztoka cały alkohol znajdujący się w domu.

Grinder przebywał w tamtym mieście przez dwa tygodnie i wie, że w tym czasie kobieta nie piła. Naturalnie nie wiadomo jak się dalej potoczyły jej losy, ale nawet w ruchu AA podkreśla się znaczenie "osiągnięcia dna"- jednego wydarzenia zmieniającego życie alkoholika i sprawiającego, że wchodzi na drogę trzeźwości.

Warto zwrócić uwagę, że to co Grinder zrobił w pracy z tą kobietą, było konwersacyjną odmianą procedury zwanej w NLP przeformułowaniem w sześciu krokach (6 step reframing). Technika ta opiera się na założeniu, że za każdym zachowaniem kryje się jakaś pozytywna intencja i na oddzieleniu tej intencji od zachowania. Samo zachowanie może być szkodliwe (np. picie alkoholu) natomiast stojąca za tym zachowaniem intencja jest pozytywna (np. chęć rozluźnienia lub znalezienia ulgi). Sedno przeformułowania polega na skłonieniu osoby do znalezienia innych, lepszych sposobów osiągnięcia tej pozytywnej intencji. Krótko mówiąc: "Co byś robiła, gdybyś nie piła?"

Gdy John Grinder dostrzegł okazję do użycia swych umiejętności NLP, uczynił to bez wahania. Codzienne życie dostarcza wielu okazji, by wpływać pozytywnie na ludzi którzy nas otaczają. Wystarczy na to się zdecydować, uważnie obserwować ich reakcje i eksperymentować z metodami NLP tak długo, aż zauważymy pożądane zmiany zachodzące w ich życiu.

Na podstawie "Trance-formations" Johna Grindera i Richarda Bandlera napisał Lech Dębski.

źródło artykułu:
JAK TO ROBIĄ MISTRZOWIE NLP
______________________________________
NLP na Mazurach
Tags: